Tak jak pisałem wcześniej, dostałem od koleżanki do wyboru dwie propozycje: pastę z wątróbki i pastę z pieczarek. Tym razem idzie na tapetę ta druga, ale.... jakieś licho chyba mnie podkusiło i z pasty pieczarkowej stało się pastą pieczarkowo-oliwkową :) Dodałem czosnek i pietruszkę – efekt mnie zadowolił. Serdecznie dziękuję Kindze Serwińskiej za inspirację :)
Składniki:
(przepis na 4-6 porcji)
450 g pieczarek
2 ząbki czosnku
2 łyżki masła (do smażenia)
225 g masła (do pasty)
75 g zielonych oliwek
1 cebula
garść listków natki pietruszki + kilka listków do dekoracji
sól, pieprz
Przygotowanie:
Oczyścić pieczarki i pokroić w paseczki. Posiekać drobno czosnek oraz cebulę, a następnie zrumienić na 2 łyżkach masła. Dodać pieczarek i smażyć aż do odparowania płynu, który wydostał się z pieczarek. Zmiksować wszystko w blenderze. Poczekać, aż masa ostygnie i dodać do niej masło, sól, pieprz, posiekane oliwki oraz pietruszkę. Zmiksować
jeszcze raz, ale krótko, tylko do wymieszania się masy; ostudzić i podawać pastę na pieczywie udekorowanym oliwką i listkiem natki pietruszki.
